i tu was mam.

środa, 2 listopada 2011

Rozdział II - ' szczerość to podstawa ' .

Endżi ruszyła powolnym krokiem w stronę stoliku , przy którym siedziało 3 chłopaków , na oko 16/17 lat . obok nich roześmiania Karolina oraz Monika , pisząca esemesy. 
- O ! Słuchajcie ! to właśnie jest Andżelika , którą dziś poznałam.
- yy Siema .. - odezwała się po cichutku trochę speszona Endżi.
- Aleeee faaaaajnyy .. - Jeden z siedzących chłopaków wskazał na full cap Endżi.Karolina nie mogła opanować śmiechu. 
- Tak tak , to jest właśnie Fifi , człowiek który nie rozstaje się z czapkami. Obok niego Kapi , brat Fifiego a tam dalej Max. - Andżela dopiero teraz zwróciła uwagę na siedzącego obok Kapiego , chłopaka dużej postury , bruneta , mimo iż siedział widać było , że nie należy do niskich. Chłopak zachowywał się jakby wgl nie zauważył dziewczyny. Siedział zapatrzony w swój telefon , nerwowo stukając drugą ręką w fotel. Dopiero kiedy usłyszał że Karolina wymieniła jego imię spojrzał spod swojej czupryny , ogromnymi brązowymi oczami na Andżelike. 
- Siadaj! - zaproponował jeden z braci.Endżi nie mając nic przeciwko zajęła miejsce. Po 15 minutach grobowej ciszy , rozmowa zaczęła się kręcić , a nowo poznani zaczęli coraz bardziej wypytywać. 
- Andżelika tak ? 
- Nienawidze tego imienia .. Mówcie mi Endżi. 
- Dobrze Endżi .. powiedz nam gdzie mieszkałaś przed wyprowadzką ? - Zaczął Fifi , który od początku przyjścia dziewczyny , nie spuszczał oka z jej różowego full capa. 
- Daleko stąd .. na samym dole Polski. Okolice Zakopanego i te sprawy .. 
- O ! To tam gdzie jakaś ciężarówka wybuchła na autostradzie ? Co tyle osób zgineło ? 
- Tak to tam ..
- Byłaś przy tym wypadku ? - zapytała z zaciekawieniem Karolina , która widziała że Endzi posmutniała na myśl o katastrofie.
- Nie .. nie byłam .. Mój chłopak w nim zginął .. - Endżi nienawidziła rozmawiać o Tomku. Może nie był ideałem.. Chociaż dla niej był. Gdy słyszała gdzieś wypowiedziane przez kogoś to imie , odrazu przed oczami miała obraz , jak się żegnają. Jak gładzi jego kruczoczarne włosy i patrzy w błękitne oczy , za które teraz oddałaby wszystko. A potem ten telefon. Do końca życia zapamięta te słowa wypowiedziane z ust jego siostry. ' Endżi , tylko nie płacz , spokojnie.. Tomek jest w mega cięzkim stanie .. właśnie walczy o życie.. ' a 5 min później .. ' lekarze próbowali zrobić co mogli .. niestety nie udało się .. '  Nikt ze zgromadzonych nie odezwał się , wszyscy w osłupieniu patrzeli na Andżelikę. Nawet Max , który jak dotąd zdawał się być na innej planecie , otworzył buzię ze zdumienia. Karolina objęła koleżankę , powtarzała , że nie będą już wiecej rozmawiać o tym zdarzeniu i skarciła Fifiego grożąc spojrzeniem. Po godzinnej rozmowie , Monika zamówiła po piwie dla każdego. Endżi , mimo iż nie piła alkoholu , nie miała nic przeciwko. Pragneła żeby towarzystwo ' skejtów ' polubiło ją , więc rozbiła co tylko możliwe w tym kierunku. 
- Opowiedz nam co tu robisz ? Dlaczego się przeprowadziłaś ? - Zapytał drugi z braci , Kapi. 
- Mój tata .. - przełknęła ślinę. - Znaczy nie mój tata .. Długa historia , bo wiecie .. Gdy moja mam wyjechała na parę miechów do Anglii , zostałam sama z tatą. Po powrocie , mama oznajmiła że znalazła sobie nowego faceta , z tamtejszego kraju. Rozwiodła się z tatą , ożeniła się z Karimem , który przywiózł ze sobą swojego syna Davida , oboje znaleźli tu , niedaleko pracę , dobrze płatną , wiec nie pytając mnie o zdanie , z dnia na dzień dowiedziałam się o wyprowadzce. - Znajomi znów popatrzyli z pytającą miną na Andżele , która uśmiechała się słodko. Max , wpatrywał się w dłuższą chwilę w dziewczynę. 
- No co ? - odezwała się , widząc że skupia na sobie uwagę chłopaka. 
- Polubią Cię u nas , Endżi. 
- Zgadzam się. - odezwała się Monika z naburmuszoną miną. 
- U nas ? Co masz na myśli ? 
- U nas . W tym gronie co tu siedzimy , no plus parę osób. 
- Czemu tak uważasz ? - Endżi nie dawała za wygraną. Max uśmiechnął się , włożył full capa leżącego jak dotąd na jego kolanach , nałożył kaptur na głowę , wstał , wziął głęboki oddech. Wszyscy ze zdumieniem patrzeli co też od wyczynia , gdzie sie wybiera i co ma na myśli.
- Masz styl , podobny do tutejszego , fajnie się z Tobą rozmawia. No i przyznać muszę , jesteś śliczna. - Po tych słowach wstał od stołu , rzucił zalotne spojrzenie wszystkim i odszedł. Karolina wzruszyła ramionami , jakby wgl się nie zdziwiła.
- No co sie patrzycie ? Przyznajmy sobie szczerze że Max , zawsze był dziwakiem i nim zostanie. - Spojrzała na Endżi , która nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Karo wzniosła do góry szklankę z piwem .
- To witaj wśród swoich mała ! - Po czym wypiła duszkiem to co zostało jej na dnie. Kapi , Fifi i Monika zrobili to samo. Długo jeszcze rozmawiali o Maxie i nie tylko. Wypytywali Endżi o jej tamtejszą ekipę itp.
- Lubisz hip hop ? - zapytała Monika. 
- Kocham hip hop ! - rozmarzyła się Endżi. - Skąd takie pytanie ? 
- Widze po ciuchach i wgl po Twoim stylu chodzenia. Taki luźny .. Wiesz , u nas jest grupa taneczna. Hip hop oczywiście . Chodzę tam od roku , może wpadłabyś na zajęcia ? Są w środy o 18 .
- O jezu Mońka przestań z tym swoim hip hopem .. znudzi ci się to wkońcu. - Karo pokręciła głową. 
- Przestań , może lubie tańczyć co ? To jak wpadniesz Endżi ? 
- Jasne , wpadne. 
- Oj Endżi .. Trzymaj się ze mną to nie zginiesz .. Chodźcie spadamy. - Karo złapała Endżi pod ramię i ruszyły w kierunku drzwi.
- Odprowadzę Cię Endżi. - zaproponowała Karo. 
- A Moni ? Wydawało mi się że się nie rozstajecie.
- Moni sobie poradzi .. jest już dużą dziewczynką.. - usmiechnęła się z pogardą. - Andżela , nie wiem czy wiesz , ale wydaje mi się że podobasz się Kapiemu. Cały czas sie na Ciebie gapił. Jak dzisiaj napisze do Ciebie na fejsie albo gdzieś .. to prosze , nie rób chłopakowi nadziei . Wiem że jest meha ładny , słodki itp. ale to jeszcze szczeniak. Potrzebujesz rasowca. hahaha , może przejdziemy się jutro na skateparki ? Poszukamy jakiś ciach ? 
- hyym .. no okej , co mi taam. Dobra nie musisz mnie odprowadzać pod sam dom . Dzięki za wieczór Karo , do jutra. 
- Nie ma za co mała , jeszcze sie zgadamy. Zadzwoń w razie czego. - Po tych słowach pocałowała Endżi w policzek po czym odeszła. Po wejściu do domu zegarek wskazywał 23. Rodzice już spali , no tak , jutro do pracy .. poniedziałek. Endżi nie miała na nic siły. Wskoczyła na łóżko, nawet nie wiadomo kiedy zasneła.

wtorek, 1 listopada 2011

Rozdział I - ' iść i nigdy nie wrócić .. '

27.lipiec.
Drogi Pamiętniku. 
od dwóch dni mieszkam już w nowym miejscu .. gdzie nie znam nikogo. Codziennie dostaje milion smsów , moje gadu-gadu jest zawalone wiadomościami z pożegnaniami i pytaniami od najbliższych ' jak tam jest ? ' ' czy mam jakieś koleżanki ? ' ' czy chłopcy są ładni. ' .. nie wiem co odpowiedzieć .. mam skłamać że jest okej czy powiedzieć prawde że codziennie w nocy ryczę jak głupia chcąc powrotu do miejsca gdzie miałam wszystko. Miałam swoją ekipę ludzi , hobby i wszystko co potrzebne mi do życia. a teraz ? nie mam nic.. Na moim osiedlu nie raz widuje jakieś dziewczyny , które osobiście nazwałabym ' lafiryndami ' . Są wakacje , a ja już myśle jak to będzie w nowej szkole. Czy mnie polubią , czy się odnajdę .. nie wiem jak będzie. jest 03;20 a ja nie mogę spać. pomocy .. ' 

Endżi odłożyła pamiętnik , wstała z łóżka i rozejrzała się dookoła. Przeciągneła się jak po długim śnie i posłusznie poszła do łazienki. Starała się być cicho by nie obudzić jej 10-letniego Davida , jej przyszywanego brata (jak to Endżi miała w zwyczaju go nazywać) , który razem z nią dzielił piętro domu. Weszła do łazienki , sięgneła po szczotkę , rozczesując długie ciemno-brązowe włosy. Zwinęła je w niechlujnego koka , przemyła twarz , po czym wróciła z powrotem do pokoju. Wciągneła na siebie dresy , luźną koszulkę , ulubioną bluzę jej chłopaka .. w sumie to byłego chłopaka , ubrała najacze , z którymi nie rozstawała się nigdy i zeszła schodami na dół.
- Kami .. Kami - szeptała i gwizdała na zmianę. Pies posłusznie podszedł do swojej właścicielki. Endżi upięła psa na smycz i po cichaczu wyszła z domu. Nie wiedziała gdzie idzie , szła przed siebie. Włożyła słuchawki w uszy , wystarczyły dwie piosenki i łzy same jakby na zawołanie napłynęły do oczu. Przeszła spory kawałek po czym usiadła na pobliskiej ławce. Zamknęła oczy . Rozmyślenia trwały dlugo .. zdawałoby się że nawet wiecznie. Z jej ' snu ' wybudził ją telefon.
- A ta czego chce .. - burkneła sama do siebie. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie mamy.
- No .. ? 
- Andżelika ? 
- Nie. 
- No przecież wiem że to Ty.
- To po co się pytasz .. 
- Oj przestań. Tak dla zasady. Gdzie ty do cholery jasnej jesteś ?
- Na spacerze .. z Kami. 
- Mogłaś mnie poinformować , napisać karteczke czy coś . Nie rób tak następnym razem. Wracaj już okej ? - Endżi spojrzała na zegarek . Wskazywał 8;20. Ruszyła niezdarnym krokiem w stronę domu. 
Dom państwa Johnson z zewnątrz wyglądał jak pałac. Marmurowe ściany , piękne okna i obramowania. Drzwi jak z bajki , ogromne .. Andżela weszła do domu i bez słowa poszła w stronę pokoju. Ledwo weszła i położyła się na łóżko , w drzwiach stanęła jej mama. Kobieta drobnej postury , lat 37 , mimo iż wyglądała młodziej. 
- Andżela skarbie , jest sobota. Miałaś mi pomóc i iść ze mną na zakupy pamiętasz ? - Dziewczyna westchneła ciężko , po czym wstała z łóżka ubierając ponownie z politowaniem buty. 
- Kocham Cię dziecino , czekam na dole. - uśmiechnęła się mama.
Tłok , który panował na pobliskim rynku , to żadna nowość dla mieszkańców. Jednak uwaga Endżi skupiła się na dużej galerii handlowej i ulubionym sklepie ' nike ' .
- Mamo .. Pamiętasz jak obiecałaś mi nowe buty ? 
- Andżela .. - Endżi spojrzała na mamę brązowymi .. prawie czarnymi  , dużymi oczami z politowaniem.
- No dobrze , chodź. - W nike , Endżi czuła się jak w raju. Często powtarzała z uśmiechem , że ten sklep stworzyli na jej żądanie, bo nie ma tam rzeczy , która nie uległaby jej spojrzeniu. Wodziła wzrokiem kolejno po wszystkich półkach pełnych najaczy , jej wzrok zatrzymał się na białych z różowo niebieskim znaczkiem. Buzia otworzyła się ze zdziwienia , gdy próbując złapać buta , zdeżyła się z jeszcze jedną ręką , która sięgała po tem sam model.
- O niee koleżanko.. - usłyszała głos obok siebie. Odwróciła się. Stała za nią tleniona blondynka w zielonym full capie. Miała na sobie tyle ' tapety ' że wystarczyłoby tupnąć , a wszystko posypałoby się. Blondynka wpatrywała się w Endżi swoimi niebieskimi oczami przez dłuższą chwilę. 
- Widziałam je pierwsza .. Ale widzę że jesteś nowa? Daruje sobie. Trzymaj są Twoje. A tak przy okazji , Karolina jestem. A to Monika. Endżi dopiero teraz zwróciła uwagę na niską brunetkę która stała obok Karoliny. 
- Eeee .. Andżelika jestem , miło mi.
- Może to wydaje Ci się dziwna propozycja , ale chętnie przyjmujemy tu nowe twarze. Może wpadniesz dzisiaj ok 18 do ' kawiarni u Zośki' ? Poznamy się , pogadamy .. ? Co ty na to ?
- E .. Mi pasuje , okej. - Karolina i Monika odeszły , a Andżela długo i z niedowierzaniem patrzała i w głowie roiła się jedna myśl. ' Może to wszystko samo się zrobi ? może wystarczy czekać ? Może teraz będzie dobrze , pozna nowe otoczenie , koleżanki ' .. Po zakupie nowych butów , Endżi opowiedziała całą sytuacje mamie , która była również zadowolona. Wróciwszy , Endzi pierwsze co , otworzyła pamiętnik.

27.lipiec. - 16;18. 
Drogi Pamiętniku. 
Zaistniała dzisiaj dziwna sytuacja. Poznałam w śmiesznych okolicznościach Karolinę i Monikę , z którymi spotykam się o 18 w kawiarni. Napewno nie zastąpi mi to mojej najlepszej przyjaciółki Agaty , z którą mogłam góry nosić , ale lepsze to niż życie z samotności. ;) Zaczyna się coś dziać ! 

Odłożyła długopis , sięgneła po laptopa , puściła głośno muzykę i ruszyła na poszukiwanie jakiś ciuchów. Endżi zawsze miała w co się ubrać. Włożyła na siebie luźne jeansy , bokserkę i fioletową bluze adidasa. Na głowę jej ulubiony różowy full cap , a na nogi nowiutkie najacze. Wyszła z domu. Droga do kawiarni zajęła jej ok 25 min. Rozejrzała się po stolikach. Przy tym na końcu , w kącie siedziała grupka nastolatków , w tym Karolina. Andżela ruszyła powolnym krokiem .. Czuła że jej serce bije ponad norme. Nienawidziła takich sytuacji.

Od autorki .

pamiętnik Endżi. 
Endżi to 16 latka wiodąca jak dotąd spokojne życie zwykłej nastolatki. Jej życie zmienia obrót o 360 stopni , kiedy jej rodzice postanawiają przenieść się do odległej miejscowości. Nowe towarzystwo , papierosy , alkohol , narkotyki i pierwszy seks. Jak będzie wyglądało dotychczas spokojne życie Andżeliki ?